Jezeli mamy opowiedziec cos o zespole The Chilloud to musimy cofnac sie do 2001 roku, kiedy to muzycy tego zespolu spotkali sie po raz pierwszy zakladajac band o nazwie Narwana - zespol nie do konca wzorujacy sie na Nirvanie, chociaz takie momenty tez mialy miejsce :)Nagrali wtedy lokalne hity, takie jak "Zielone oczy", "Dwa oblicza", czy "Utracony --wiat Alice". Zbujowali na podhalu i nie tylko... z niezlym skutkiem! Grajac miedzy innymi z takimi zespolami jak: Myslowitz, Brathanki, Akurat, Quo vadis, Chicken legs czy Blue cafe... Przygoda niestety zakonczyla sie mniej wiecej po jakims póltora roku wspólnego grania. Ich drogi sie rozeszly: Mieszko zalozyl rodzine, Bialy wyjechal do Szczecina, a Marek...jak zwykle obijal sie tu i tam...Ale zaden z nich nie obrocil sie od muzyki. Mieszko wyjezdzal do Stanów i tam z bratem gral i koncertowal. Bialy z Markiem zreaktywowali ich dawny zespól Body-mind-Relation. W Szczecinie Bialy dostal propozycje nagrania plyty z zespole Moonlight co pozwolilo mu nabrac wiecej doswiadczenia. Minelo piec lat, kiedy to 20 czerwca 2007 roku chlopaki znów sie spotkali. Na poczatku, wtedy jeszcze bez Marka, na basie gral Yankiz, a Marek dolaczyl w sierpniu. Bardziej doswiadczeni i pewni swojego celu znów weszli na wspólna droge, która nazywa sie The Chilloud! Juz po kilku tygodniach pokazywali sie tu i owdzie, w tym na Rock Nocy, gdzie zajeli pierwsze miejsce. To otworzylo im drzwi do nagrania dwóch utworów: "Ile bym dal" i "ego2".... c.d. nastepuje