Co ja moge o sobie napisac... Kiedys tam sie urodzilem, chyba w 1986 zaraz po wybuchu w Czarnobylu wiec nocami robie za lampke nocna jak prad zabiora. Chodzilo sie do podstawówki a potem dziwny trafem do gimnazjum a nawet do liceum. Jakos rzez to wszystko przebrnalem, nie bylo latwo. Aktualnie uzeram sie ze studiami na WNEIZie, cos tam jakas Ekonometria z informatyka czy cos...
Tak czy siak wiem ze nie trafilem w dziesiatke. Nienawidze sie uczyc i musze sie do tego zmuszac.
Powinienem byc na studiach muzycznych bo muzyka jest jedna z najwiekszych milosci mojego zycia. Nawet wale w tak zwana perkusje juz od 2 lat ale kiepsko mi idzie. Ucze sie z dnia na dzien i staram doskonalic. Czasami mozna mnie zobaczyc na jakims koncercie jak razem z moim zespolem dajemy czadu.
Poza tym co... Jedni mówia ze jestem zrzedzacym materialista inni mówia ze jestem wesolym optymista, lekko duchem. Sam uwazam sie za niesmialego chlopaka z wielkimi marzeniami, a tak na prawde
w srodku jestem niepoprawnym romantykiem. Na codzien jednak jestem postrzelonym wariatem. Jak to wszystko wrzucic do worka i wymieszac to wyskocze caly ja :P
Aha. uwielbiam fastfoody i moge zjesc tone keczupu.
Aha2. Uwielbiam imprezowac na i po koncertach (takie zycie rockmana o ile moge sie tak nazwac) Moje zycie najlepiej opisuje piosenka "What's my age again?"