Evelinne

Jak wielu z naszych rodaków, szukam wszędzie swojego miejsca, choć zawsze wracam do Gdańska...Szalone dziecko lat ..80 i nielegalny zabójca czasu..."zapracowana" ucząc angielskiego i grając w Scrabble ;) w ośrodku dla niepełnosprawnych.Lubię pistacje i czekoladę...czekoladę pistacjową...nerkowce ...musicale ...świece i kadzidła...owoce z morza...owoce z puszki...owoce świeże, warzywa, książki...z wierszami... przedstawienia...strzelanie z łuku...czarny i czerwony...kolczyki, rysunki...na ciele...muzykę...szaleństwa...stare samochody...sklepy...antykwariaty...słoneczniki...kaktusy.. .zwierzęta...wanilię...herbatę waniliową...czary...i mary...i jak mi wszyscy daja spokoj...tez lubie....i jak muzyka gra...jak ladnie pachnie...i jak nikt mi nie robi na zlosc...czasem jak pada deszcz lubie...i chodzic po blocie...i nawet marznac czasem lubie...i jak mnie ktos ogrzewa...jak patrzę z uśmiechem w lustro każdego ranka uwielbiam najbardziej...Uśmiechu...nieszczerego, słów... nie z serca, poezji...słabej, jedzenia... niedosolonego, ludzi... bez wyrazu, miłości...bez sensu, makijażu... niedokładnego... wina...nieschłodzonego... czasu...zmarnowanego... kalorii... pustych... ludzi jak te kalorie,kolorów...pastelowych, potworów z szafy i spod łóżka, wstawania... porannego i rzeczy... wielu, różnych niepotrzebnych rzeczy...i jeszcze nie lubie jak mnie ktos wkurza...nie lubie...bo nie i juz...ja wielu rzeczy nie lubie...a no i jeszcze paranoi nie lubie...i jak ktoś te paranoje ma też nie lubie...