Wyjebaniec-życiowy skazaniec profile picture

Wyjebaniec-życiowy skazaniec

4don

About Me

I"m izi s the fordon dog ,me coming from the grey blocks in fuckin east europe in Polska man.Im crazy motherfucker from the street.


Myspace Layouts - Myspace Editor - Image Hosting



My Interests

Music:

Member Since: 1/2/2008
Band Website: corazgorzej.box.net.pl
Influences: Z perspektywy czasu, wypociny muzyczne dedykowane bandzie zdegenerowanych „ziomkow z blokowiska”, dla ktorych szczytem marzen jest najnowszy model bluzy z kapturem, firmy na eN, wydaje mi sie tak skrajnie beznadziejne, iz musze (jakbym pisal o kims zupelnie obcym) wyrzucic z siebie ogrom frustracji. Muzyka tego nazwac nie moge, chocbym przyjal najbardziej liberalna definicje tego pojecia. I naprawde mam ochote wyciagnac wtyczke z kontaktu, byle juz to co okreslalismy mianem psycho-rapu ucichlo; najchetniej na wieki. Tworczosc wykolejencow zyciowych, gdzie odbiorca mialby byc inny zyciowy nieudacznik, najchetniej tego samego pokroju. Najlepiej by wiodlo mu sie jeszcze gorzej, bo w koncu coraz gorzej. Porownywanie sie z innymi, jest w mojej tworczosci motywem glownym (obok jarania jointa i wciagania kreski). Zwykle na tle innych ludzi, chlopak z szarych blokow, wypada blado. Stad tez powod do narzekan. Dosc czestych. statystycznie w co drugim kawalku, z wykluczeniem tych, gdzie wokal jest tak skrajnie zle nagrany. Powiedzmy sobie umownie: zle nagrany. Nikt nie lubi sie przyznawac do jakania i wady wymowy. Ktore moge wpisac w szereg innych moich defektow, adhd, ktore zawdzieczam nerwowemu dziecinstwu. Dda, ktorym tlumacze moj podly charakter teraz. Na tle traumatycznych wydarzen, powstaly te kawalki, wycinki i opisy scen z tego mojego nic nie wartego, zycia w bloku. Muzyka okazala sie rownie nic nie warta. Muzyka, ktora ksztaltowala moje dziecinstwo, a ktora ja rowniez sam tworzylem, okazala sie jeszcze wiekszym gownem niz moje zycie. Nie mialem talentu, wiedzy na temat muzyki, dziadka spiewaka operowego ani babki skrzypaczki, a porwalem sie z motyka na slonce, jak Ci dwaj co ukradli ksiezyc, skoczylem na gleboka wode i co tam jeszcze sobie chcecie i zaczalem TWORZYC. Czesto uzywam slow tworzyc, tworczosc, w ten sposob rekompensuje to, ze nigdy nikt inny nie powiedzial tak o tym co nagralem. Zaden z nas nie skonczyl wyzszej uczelni, a czy istnieje lepszy gatunek muzyczny, na którym nawet nie trzeba sie znac, trzeba tylko umiec MOWIC (choc i to w moim przypadku nie zawsze wychodzilo najlepiej). Ostatnio zostalem zapytany o hip hop wlasnie. Ludzie czesto mnie o to pytaja, gdy nie chca mi sprawiac przykrosci i dac zludna nadzieje, ze choc na czyms sie znam. Wracajac do meritum, zostalem zapytany o to, czy znam choc jeden kawalek hip hopowy, ktory zawiera glebszy sens. Czyli nie opowiada o poglebiajacej sie z dania na dzien depresji, kebabie, marihuanie, nie mowi do kobiet „ssij suko”. Ucieszylem sie bardzo na to pytanie, gdyz bardzo chcialem udowodnic mojej rozmowczyni, ze mimo wielu mych wad, jednak na czyms sensownym sie znam. W nastepnej jednak chwili z bieda rozeznalem, ze utwor taki w rapowym swiatku nie zostal nigdy popelniony ani przeze mnie, ani innych mi podobnych. Dalo mi to do myslenia. Czy ten gatunek muzyczny, ktory opiera sie na tresci, wlasnie tej tresci (w sensie czegos glebszego) jest pozbawiony.Jest jeszcze jedna rzecz, ktora chcialem przekazac swiatu, w koncu bede szczery. Chodzi o Sokola z Warszawy. Wysmiewa sie z ludzi ktorzy maja 33 lata i siedza u starych na garnuszku. I ma czelnosc spiewac, ze jemu w zyciu sie powiodlo. Moze jeszcze jego kebab jest zawsze swiezy i idealnie wypieczony, sos mu na bluze nie kapie i ogolnie sie w zyciu szczesci. Ale mi kurwa nie. Ogolnie nikt mnie nie lubi, Nikt mnie nie kocha I ptaki na mnie sraja i chuj komus do tego, niech kazdy w swoim gnoju gnije. Ale po co o tym od razu teksty pisac? Nie warto powielac mojego bledu. Ku przestrodze.
Sounds Like: psycho
Record Label: BlockHouseRec
Type of Label: None