Mando Diao Polish Fanspace profile picture

Mando Diao Polish Fanspace

About Me

Historia Mando Diao sięga 1995 roku, kiedy to Björn Dixgård wspólnie z Danielem Haglundem założyli zespól Butler.
Grali łagodny pop. Björn na gitarze i wokalu, Daniel na klawiszach. W zespole było także dwóch innych tajemniczych osobników na perkusji i gitarze basowej.
W liceum Björn poznał Gustafa Noréna i Fredrika Nilssona, którzy potem w raz z Antonem Grahnström dołączyli do zespołu zastępując wcześniejszych nierobów. Zespól zmienił nazwę na Mando Diao i zaczęły się próby.
Młodzi ludzie decydując o swojej przyszłości maja 4 drogi do wyboru i tak mogą zostać: gwiazdami footballu, artystami, mogą kontynuować edukację albo zadurzyć się w stanie upojenia alkoholowego. Gdy Fredrik i Anton poszli inną ścieżka życiowa, Björn, Gustaf i Daniel znaleźli na ich miejsce najlepszego perkusistę oraz najlepszego basistę w Dalarnie: Samuela i CJa.
W 1999 wystąpili po raz pierwszy. W 2002 roku do zespołu dolączył Mats zastępując Daniela, który (nie do końca wiadomo dlaczego) musiał odejść. W tym składzie grają do dziś.
Po tych kilku latach ciężkiej pracy, łez i krwi zespół jest nie do zatrzymania. Każdy, kto widział Mando Diao na żywo, może to potwierdzić. "Oglądanie Mando Diao na żywo jest jak pójście do kościoła. Dajemy fanom takie samo uczucie jakie niektórzy czerpią z religii" - powiedział Gustaf Norén gitarzysta, wokalista i tekściarz zespolu. Podobnie jak jego koledzy z zespołu wciągnął się w rock'n'roll, żeby się ratować gdy wystarczająco dojrzał do tego, by zrozumieć jakie może być życie w starym, dobrym Borlänge. "Nasze miasto jest zimne i mroczne" - wyjaśnia. "Ma najwyższy poziom przestępczości i dealowania narkotykami w całej Szwecji. Musisz być zły jeśli nie chcesz oberwać od jakiegoś gangu szkolnych głupków. A jeśli możesz przetrwać to wszystko, to życie może stać się równie dobrze nudne jak i niebezpieczne".
Zuchwale stwierdzenie lidera przyrównujące działanie muzyki Mando Diao do religii nie jest przesadzone. Występy Mando Diao na żywo są dynamiczne i energetyzujące. Są pewni siebie, ale i skromni zarazem. Swoja inspiracje czerpią z muzyki takich zespołów jak Nirvana (to od niej zaczynali swoje pierwsze doświadczenia z rockiem), Oasis (ich marzeniem jest osiągnąć taki sukces i brzmienie jak ci kłótliwi panowie) i Metallica. Jednak w jednym z ostatnich wywiadów dla amerykańskiego serwisu spinner.com, Norén stwierdził, że nie wyobraża sobie jak graliby Mando Diao gdyby nie legendarni The Beatles.
W 2002 roku ich pierwszy album Bring 'em in od razu zaczął zdobywać szczyty list przebojów w Niemczech, Austrii, Japonii i (oczywiście) Szwecji. Później przyszedł czas na krążek Hurricane Bar z 2004 roku, nota bene bardzo ostro oceniony przez krytyków. Jednak, jak na ironię, dopiero wtedy posypały się festiwale w Niemczech np.: Hurricane Festival, Rock am Ring, Rock im Park...
W 2006 roku przyszedł czas na kolejny album Ode to Ochrasy, który jest rezultatem połączenia ostrej rock'n'rollowej akcji Bring 'em in i bardziej kontrolowanego brzmienia Hurricane Bar. 23 listopada 2007 roku ukazał się 4. krążek zespolu Never Seen the Light of Day. Jest on zdecydowaną odmianą dotychczasowego stylu muzycznego uprawianego przez zespół, połączeniem muzyki rodem z westernów i folku.
2007 rok dla Mando Diao upłynął pod znakiem festiwali i koncertów nie tylko w całej Europie. Swoje trzecie "dziecko" promowali także w USA i Chinach. Końcem 2007 roku Björn Dixård odbył solowe tournée po Austrii, Hiszpanii, Niemczech i Szwajcarii, a nowego stylu zespolu z ostatniej płyty, fani mieli okazję zasmakować na żywo, na występach, których daty były zaplanowane z kilkumiesiecznym wyprzedzeniem.
Po wydanej naprędce (Mando Diao chcieli szybko wywiązać się z kontraktu, z wytwórnią, która ich ograniczała) czwartej płycie, 13 lutego 2009 przyszedł czas na światową premierę już 5. krążka - Give Me Fire!. Po poprzedniej płycie, większość fanów oczekiwała raczej powrotu do ich "starego" brzmienia. Ale Szwedzi nie byliby sobą gdyby nie zaskoczyli kolejny raz. Pojawiający się już chyba w każdym serwisie cytat Mando: "Give Me Fire! to połączenie rocka z odrobiną melancholii, soulu serca oraz krwi" streszcza dokładnie, co zespół zawarł na ostatniej płycie. Nowe brzmienie nie jest dla nich typowe, jednak w każdym kawałku usłyszeć można - bardziej lub mniej - stare, dobre Mando Diao.
Chociaż takie zmiany nie każdemu się spodobały, można śmiało powiedzieć, że wszechstronnemu słuchaczowi Mando Diao się nie znudzi, a różnorodnością stylów prezentowaną na przestrzeni pięciu płyt, zespół zaskarbi sobie jeszcze rzesze fanów. Dzięki przebojowemu singlowi Dance With Somebody o Mando Diao zaczęło być głośno w polskich mediach. Wizja tak długo wyczekiwanego koncertu w Polsce z dnia na dzień wydaje się być coraz mniej odległa... Dobra passa Mando trwa... Czy zaprowadzi ich do Polski?
/edit z 21 stycznia 2010 ;)
Mamy koncert Mando Diao w Polsce! 2 lipca na Heineken Open'er Festival w Gdyni!!!


Myspace Layouts - Myspace Editor - Hot Comments - Image Hosting

My Interests

I'd like to meet:

Mando Diao Street Team

My Blog

The item has been deleted


Posted by on