Kiedy moja corka ukonczyla 10 lat i zblizaly sie swieta bozego narodzenia jej glownym i ulubionym zajeciem bylo granie koled na flecie prostym ze sprezentowanego przez nas spiewnika. Pomyslalem, ze moze warto by to utrwalic na pamiatke, ale kiedy sie juz za to wzielismy to... zrobilo sie w domu niezle zamieszanie, przybywalo pomyslow i w rezultacie odbyla sie tu calkiem powazna sesja nagraniowa. Chcialbym zatem podziekowac moim kolegom Tomkowi i Kubie za pomoc. Mam rowniez nadzieje ze spodobaja sie wam nasze wersje tak pieknych skadinnad piesni.
Tata Emilki