Wyznaję poglądy dekadentów neoromantycznych, którzy zwątpili w opatrzność boską i sądzili, iż cywilizacja zbliża się do rychłego upadku, czego przyczyną będzie zachłanność i zaślepienie samych ludzi nie dostrzegających już czym tak naprawdę jest zło. Neoromantycy mieli własne poglądy na temat diabła. Mówiły one iż Szatan jest bliższy człowiekowi, gdyż on jako pierwszy zbuntował się przeciwko Bogu, nie mogąc znieść jego obojętności na los ludzki. Szatan strącony do piekieł, skazany przez Boga na tułaczkę po piekielnych zaświatach odzwierciedla tym samym los człowieka tak samo jak on uwięzionego w świecie niesprawiedliwości. W koncepcji tej postać diabla kreuje się jako tajemnicza moc przeciwstawiona boskiej obojętności na los człowieka i świata. Szatan stał się patronem ludzi dotkniętych brudem świata stworzonego przez Boga. Choć jestem ateistą uważam, że diabeł jest bardzo ciekawym symbolem, a utożsamiając się z nim wyrażam manifest przeciwko niesprawiedliwości tego świata, której swego czasu boleśnie doświadczyłem. Z żalem patrzę na niewinnych, cierpiących, którzy wciąż jej doświadczają i tych zaślepionych skórwysynów, którzy rosną w siłę szydząc z innych.
...Minęły kolejne dni. Wszystkie myśli scalają się w jednolitą szarość. Blask ideałów znów przyćmiewa ciemność rzeczywistości. Wracam kolejny raz w to miejsce ponad gęstymi obłokami i nie odnajduję odpowiedzi. Egoizm zżera żądza sprawiedliwości. Myśli rozbieżne, od których nie da się uwolnić. Najdzielniejszą z masek raz kolejny pozostawiłem na tapczanie, zdeptaną, brudną, bez wiary. Mój krok szyderczy powstrzymały ciernie, poprzez nogi zapętlone na samej szyi, odzierają z szat, w które przywdziałem gniew. Słysze wrzask, który odbił się echem od najdalszych, najwyższych gór. Gór, na których niegdyś stojąc odczułem zimno tak przeraźliwe... a chuj, idę po bro.