About Me
Lubimy po prostu sie czasem porzadnie napierdolic. Spierdolic i przeczolgac sie flakiem po bruku.
16 marca, 2007.
Ksiaze postanawia umrzec.
W przyplywie nocy, w natloku czarnych scian i rozrastajacych sie w oczach lisciach melisy.
Wiszace pod sufitem noworodki, ich pisk
Sciany, nienagannie biale sciany w zaschnietej spermie i rzygach.
Zgnile mieso, wyplywajacy przez oczodol mozg, rozerwane zyly
tylko to was rusza pieprzone manekiny.
Lezal jeszcze dwa dni, zamkniety na klucz. Jego idealne, anorektyczne zwloki.
Nachyl sie, kleknij, liz mnie po twarzy, bierz w zeby moje wargi, caluj mnie namietnie po karku, muskaj brudnymi palcami wystajace zebra. Rozpinaj mi koszule, baw sie mna dalej. Pozwol mi skonczyc w ustach
Epilepsje jak orgazm.
Nie zyje.
rok.
zwiazany, zakneblowany, sterroryzowany, zastraszony,
rozbity na kawalki
podwieszony na hakach,
niebywala umiejetnosc gry w warcaby,
a deszcz rozrywal serce, rozrywal powoli,
wykastrowany i poddany lobotomii, nafaszerowany
arszenikiem, posluszny, oddany,kochajacy.
Zostan na noc, zostan, do rana, do jutra, do smierci, badz jedynym, badz wierny
badz pociagajacy, nietuzinkowy, oryginalny, wyszczekany,
ambitny.
Sprostaj wyzwaniom zycia, sprostaj wyzwaniu podniesienia
sie z lozka dzien po dniu.
Niebo w kolorze chabrow, obsesja normalnosci.
Obsesja zycia w urojonym snie po podw?jnej, smiertelnej
dawce kawy z zepsutego teatru,
jaki odgrywa ekspres.
Uzaleznienie od rzeczy martwych.
mniej znaczy sie wiecej.
pamietaj ksiezniczko z klebu dymu papierosowego.
-huj ci w dupe.
-ok, idziemy do mnie czy do ciebie?
jeszcze imponderabilia kierujace toba. udawaj
inteligentnego dzieciaku, bo cie zabija.